„Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie»?” (Mt 16, 15)

Dzisiaj stawiasz mi bardzo konkretne pytanie: kim jesteś dla mnie, wobec tego wszystkiego, co jest dla mnie ważne, o co walczę, na co tracę czas, pokłady energii, zdrowie? Pytasz, jakie zajmujesz miejsce w tym moim małym światku? Specjalnie używam zdrobnienia, gdyż często wyolbrzymiam sytuacje czy też rzeczy, które z perspektywy czasu okazują się takie małe!

Jestem przekonana, że nie wystarczy sama wiedza teologiczna, by de facto szczerze odpowiedzieć na to pytanie. Można przeczytać multum książek o Tobie, wysłuchać tysiąca wybitnych homilii, zdobyć wszystkie możliwe tytuły teologiczne (wraz z profesurą belwederską), skończyć na przykład Papieski Instytut Biblijny w Rzymie (najlepsza uczelnia biblijna na świecie), czytać Twe Słowo w oryginale, po grecku i po hebrajsku, posiłkując się także znajomością łaciny, aramejskiego czy syryjskiego – i ostatecznie – nie wiedzieć, kim jesteś, a co gorsza nigdy Cię nie spotkać w Słowie, w Eucharystii czy w drugim człowieku. Sama wiedza, to za mało! Bo przecież diabły też znają Twoją tożsamość, wiedzą, kim jesteś: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży” (Mk 1, 24).

Wiedza jest ważna i absolutnie tego nie negujesz, ale sama wiedza bez miłości na nic się nie przyda, jak zanotował Twój wielki fan – św. Paweł z Tarsu: „Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym (1 Kor 13, 2).

Tyle na dzisiaj, bo nie mam więcej czasu. Dziś poniedziałek, a zatem muszę biec na zajęcia z hebrajskiego biblijnego, będziemy powtarzać sekwencje narracyjne, status constructus, krótkie formy czasowników z grupy III-He, ale obiecuję, że w tym całym naukowym zawirowaniu wrócę jeszcze przed snem do tego kluczowego pytania: „Kim jesteś dla mnie?”.

00_6

dr Magdalena Jóźwiak

Polecamy

Social Media Auto Publish Powered By : XYZScripts.com