Serce niezamurowane lękiem

Serce mówi do serca” - tak brzmi znane motto kardynała John Henry Newmana. Myślę, że my wszyscy powinniśmy uczyć się przemawiać do serca, docierać do serca drugiego człowieka. My wszyscy powinniśmy uczyć się tej komunikacji „od serca do serca”. O ile piękniejsze byłyby nasze rodziny, nasze relacje, nasz świat, gdybyśmy potrafili przemawiać z serca do serca?

Aby to było jednak możliwe, najpierw musimy wsłuchać się w nasze własne serce; nieraz znaleźć klucz, aby je otworzyć; następnie nauczyć się „patrzeć” sercem, aby móc w końcu przemawiać do serca drugiego. Tymczasem jest w nas często wiele nieufności i zamknięcia. Być może, aby nas chronić, powtarzano nam: „nie ufaj nikomu”, „chcesz liczyć na kogoś, licz na siebie”, „świat jest zły i ludzie są źli”. Być może nasze serce jest pełne lęku, nieufności, zamknięcia, gdyż nie chcemy, aby ktoś nas wykorzystał, wykiwał, nie chcemy się „sfrajerzyć”. Jest jednak różnica między filozofią życia typu: „nie ufaj nikomu”, a filozofią „nie ufaj wszystkim”. Czym innym jest otwartość wobec innych, czym innym zamknięcie, czym innym jeszcze naiwność i brak roztropności...

W każdym razie, gdy widzisz w drugim kogoś innego aniżeli człowieka, który ma serce, nie jesteś w stanie zaufać, otworzyć się, podzielić się. Jeżeli widzisz w innych groźnego lwa, wściekłego psa, chytrego lisa, który chce Ciebie wykiwać, albo też wieprza, który co najwyżej może podeptać perły Twojej dobroci, szczodrości, otwartości, nie ma szans, że dojdzie do komunikacji między sercem a sercem, o której mówił kard. Newman. Jeżeli wierzysz głęboko, że świat jest zły, ludzie są źli, a nam pozostaje tylko i wyłącznie przeżyć w pewnej rywalizacji szczurów, oznacza to, że Twoje serce jest w pewnym sensie „chore” i prawdopodobnie głęboko poranione.

Co nam mówi Jezus? „Nie bójcie się ludzi. (…) Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!” Nie bójcie się ludzi, świata. Nie bójcie się otwierać Waszego serca i dzielić tym, czym Was ubogaciłem, co Wam powiedziałem na ucho, w skryciu. Głoście to, mówcie o tym z Waszego serca do serca drugiego! Jezus nas wzywa w dzisiejszej Ewangelii do przejścia od lęku serca do otwartości serca.

Pomyślmy nad opowiadaniem Bruna Ferrero:

Był kiedyś człowiek, który siedział na skraju oazy u wejścia do pewnego miasta na Bliskim Wschodzie. Jakiś młodzieniec zbliżył się do niego i zapytał: „Nigdy nie byłem w tych stronach. Jacy są mieszkańcy tego miasta?”.
Starzec odpowiedział mu pytaniem: „A jacy byli mieszkańcy miasta, z którego przybywasz?”.
„Egoistyczni i źli. Dlatego chętnie stamtąd wyjechałem.
Tacy są też mieszkańcy tego miasta” - odpowiedział starzec.
Wkrótce potem inny młodzieniec zbliżył się do mężczyzny i zadał podobne pytanie. „Dopiero przybyłem do tego kraju. Jacy są mieszkańcy tego miasta?”.
Starzec znów odpowiedział tym samym pytaniem: „A jacy byli mieszkańcy miasta, z którego przybywasz?”.
„Byli dobrzy, szlachetni, gościnni i uczciwi. Miałem wielu przyjaciół i trudno mi było ich pozostawić”.
Również mieszkańcy tego miasta są tacy” - odpowiedział starzec.
Kupiec, który przyprowadził swoje wielbłądy do wodopoju, słyszał te rozmowy i kiedy drugi młodzieniec oddalił się, zwrócił się do starca z wyrzutem: „Jak możesz dawać dwie zupełnie różne odpowiedzi na to samo pytanie, postawione przez dwie osoby?”.
„Synu mój, odpowiedział starzec, każdy nosi swój świat w sercu. Ten, kto nie znalazł nic dobrego w przeszłości, nie znajdzie też nic dobrego tutaj. Natomiast ten, kto posiadał przyjaciół w innym mieście, znajdzie również tutaj lojalnych i wiernych przyjaciół. Osoby bowiem są takie, jakimi my je znajdujemy”.

Każdy nosi swój świat w sercu”. Jezus mówi: „Nie bójcie się świata, ludzi. Niektórzy Was skrzywdzą, wyśmieją, zawiodą, zranią..., ale NIE BÓJCIE SIĘ ŚWIATA, usuńcie lęk z Waszych serc, otwórzcie je, i mówcie z serca do serca.

Ks. Marek Szynkowski

Wykorzystano grafikę użytkownika Pexels da Pixabay

Social Media Auto Publish Powered By : XYZScripts.com